Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi twry z miasteczka Jasło. Mam przejechane 51143.38 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.65 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy twry.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:2025.61 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:81:33
Średnia prędkość:24.84 km/h
Maksymalna prędkość:70.25 km/h
Suma podjazdów:28609 m
Suma kalorii:61040 kcal
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:126.60 km i 5h 05m
Więcej statystyk
  • DST 133.19km
  • Czas 05:10
  • VAVG 25.78km/h
  • VMAX 68.07km/h
  • Kalorie 5021kcal
  • Podjazdy 1315m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Gminobranie

Niedziela, 28 września 2014 · dodano: 28.09.2014 | Komentarze 0

Jasło - Błażkowa - Pilzno - Chotowa - Grabiny - Chotowa - Czarna - Pogórska Wola - Szynwałd - Zalasowa - Lubcza - Zagórze - Przeczyca - Jasło

Nowe Gminy: Czarna, Dębica (obszar miejski), Skrzyszów, Żyraków.


  • DST 117.79km
  • Czas 04:41
  • VAVG 25.15km/h
  • VMAX 68.07km/h
  • Kalorie 4360kcal
  • Podjazdy 1681m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Polowanie na daniele

Wtorek, 16 września 2014 · dodano: 16.09.2014 | Komentarze 0

Jasło - Klęczany - Zagórzany - Kwiatonowice - Bugaj - Łużna - Szalowa - Stróże - Grybów - Gorlice - Jasło

Daniele ustrzelone dziękuje i dobranoc :)
Daniele w hodowli

A na początku była ciemność i z ciemności ruszyłem w stronę Gorlic, by w Klęczanach skręcić w DW 979. Po przejechaniu kilometra odbijam w prawo i zaczyna się podjazd do Kwiatonowic od Zagórzan. Nie za ciężki, nagradza wspaniałymi widokami na Beskid Niski i Sądecki ze szczytu. Lecz to nie był jeszcze czas na podziwianie widoków. Ze szczytu zjeżdżam drogą na Bugaj tuż za sklepem. Zjazd jest stromy, droga kręta, z dwoma bardzo szybkimi fragmentami. Dojeżdżam do szosy i zawracam. Uczony w piśmie cyklista malowniczo w Stravie nazwał ten segment  "A teraz się zesrasz". I to nie była groźba bez pokrycia. Krótki, bardzo stromy podjazd o średnim nachyleniu 11.2%, max 16%. Ciężko przekonać kogoś takim odcinkiem, że kolarstwo jest piękne. Nie jest. Miałem ochotę pieprznąć rowerem i iść na piwo, lecz zanim ta myśl awansowała z rangi pomysłu do fazy realizacji ujrzałem szczyt górki. Nie zesrałem się, więc chyba byłem dzielny ;) Przed zjazdem do Zagórzan stanąłem by pofocić, patrzę pod nogi, a tu tuż przy drodze wielki szczur. Martwy. Widok z Kwiatonowic zaparł mu dech w piersi.
Widok z Kwiatonowic

iiii... powrót na DW979, kierunek Łużna. W Łużnej w prawo, odpalam nawigacje papirusową - sięgam do kieszonki, gdzie na skrawku kartki zapisane mam krótko i zwięźle po ile kilometrach mam skręcać. O dziwo sprawdza się to doskonale, myślę, że ten sposób nawigowania po bocznych drogach zagości u mnie na dużej. Po chwili jestem na miejscu - hodowla danieli, na działce, która jeszcze kilka lat temu była sadem owocowym, który co roku na jesień odwiedzaliśmy, żeby napić się przy ognisku. Hehe. Co prawda byliśmy tam, aby zebrać owoce, ale tak jakoś wychodziło, że na zakończenie była kiełbaska z ogniska z popitką.
A teraz są tam daniele... których nie mogłem upolować aparatem. Przemykałem wzdłuż ogrodzenia, cicho, wyzierając co rusz znad iglaków. Ale daniele znają się na robocie i wystawiły czujki. Mało ataku serca nie dostawałem jak prawie spod moich nóg startowały kuropatwy i ciszę w eterze, którą próbowałem utrzymać, szlak trafiał. Swoją drogą człowiek by tam z głodu nie umarł, ptactwa łownego od groma. Rzucić kijem lub kamieniem i kolacja gotowa. Niech mi ktoś powie, że oglądanie Beara Grylsa to strata czasu ;) Miałem już rezygnować ze zdjęć, ale wiedziony przeczuciem wróciłem się i poszedłem wzdłuż przeciwległego krańca  siatki. Tam, na nieosłoniętym od słońca skrawku łąki kurw... kuropatwa... czujka uruchomiona

Daniele w hodowli

Koniec końców udało mi się zrobić kilka fot z daleka.
Daniele w hodowli
Daniele w hodowli
Podano do stołu
Podano do stołu © twry

Myśląc o smażonej kuropatwie zjadłem ciasteczka zbożowe i pojechałem w stronę Stróż, Grybowa, Gorlic, Jasła. Od Grybowa wiatr wiał w twarz, bądź lekko z boku, więc powrót niezbyt udany.

Rakieta
Pierwsze komercyjne loty na Marsa już niedługo ;)


Nowe Gminy: Grybów - obszar wiejski, Grybów - obszar miejski, Ropa.

Najtrudniejsze podjazdy rowerowe w regionie Pogórze Ciężkowickie
Ranking z dnia 2014-09-16

1. Liwocz - Z Brzyska 2.9 km o nachyleniu 7.6% (max 23%) 299.9 ptk.(1)
2. Ostry Kamień - od Ryglic 4.8 km o nachyleniu 4.9% (max 17%) 231 ptk.(2)
3. Wieża widokowa w Jodłówce Tuchowskiej /szosa, ostatnie 200 metrów do wieży kami/ 2.4 km o nachyleniu 6.1% (max 15%) 143.3 ptk.(3)
4. Kwiatonowice - Z Bugaj 0.9 km o nachyleniu 11.2% (max 16%) 131.7 ptk.(3)
5. Przełęcz Gilowa - z Joniny 4.4 km o nachyleniu 4.6% (max 12%) 130.2 ptk.(3)
6. Kwiatonowice - od Zagórzan 2.8 km o nachyleniu 4.9% (max 12%) 92.5 ptk.(3)
7. Kurpiel - od Święcan 1 km o nachyleniu 7.5% (max 13%) 62.8 ptk.(4)

Wszamałem, ciasteczka zbożowe Hi midi pomarańczowe (z Biedronki, pyszne są), 2 banany, 0,7l wody, 0,7l izotonika, 0,5 pepsi.
Czas netto 4:41
Czas brutto 5:26 - czas przerwy to w większości szukanie danieli.


  • DST 121.65km
  • Czas 04:46
  • VAVG 25.52km/h
  • VMAX 61.26km/h
  • Kalorie 4615kcal
  • Podjazdy 1653m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Święty podjazd

Niedziela, 7 września 2014 · dodano: 07.09.2014 | Komentarze 0

Jasło - Nowy Żmigród - Dukla - Trzciana - Jaśliska - Szklary - Rymanów - Miejsce Piastowe - Pustyny - Krościenko Wyżne - Krosno - Jasło

Jedna z ostatnich zaplanowanych długich tras na ten rok. Celów było kilka, a pierwszym który przyświecał kreśleniu tego tracka było odwiedzenie miasteczka Jaśliska
w którym nagrywany był film "Wino Truskawkowe". Trasa przebiegała przez Duklę, w której w dniu dzisiejszym odbywała się finałowa impreza z serii Cyklokarpaty. Po drodze mijałem się z wieloma cyklistami, tymi z JSC również, ale dopiero pozdrowienie się na trasie z jakąś dziewczyną zaraz za Duklą coś mi uświadomiło. Nie zdarzyło mi się żeby osoba z którą pozdrawiamy się na trasie robiła to z uśmiechem. Nigdy. Sam też wcześniej tego nie robiłem, ale czy nie jest to dziwne? Dopiero rząd białych ząbków roboczo nazwanej "dziewczyną z Dulki" kobietki mi to uświadomił. I miło się zrobiło, i chętniej jechało dalej :)

Realizując przy okazji plan pokonania wszystkich najtrudniejszych według altimetr.pl podjazdów w okolicy w Trzcianie skręciłem do pustelni Jana z Dukli do której prowadzi podjazd zakwalifikowany jako 4 najtrudniejszy w Beskidzie Niskim. I taki właśnie był. Miałem małe obawy, czy w niedzielę mnie stamtąd ktoś nie przegoni kijem lub wodą święconą, ale celowałem tak, żeby nie znaleźć się tam podczas mszy, a wesołe pozdrowienie księdza odjeżdżającego z parkingu położonego 300m. od szczytu upewniło mnie w przekonaniu, że everything's gonna be all right. Sam podjazd dosyć ciężki, a finałową 200 ściankę z maksymalnym nachyleniem 22% pokonałem na przełożeniu 24x28 użytym przez mnie po raz pierwszy w życiu. Na górze napełniłem bidony ze źródła św. Jana (będzie moc na podjazdach?) i ruszyłem w powrotną jakże milszą drogę. Na zjeździe podziwiałem wspaniałe widoki, których, mając do wyboru swobodny zjazd lub zatrzymywanie się i pstrykanie, nie uwieczniłem.

Przed Tylawą skręciłem w drogę 897 i mijając zakręt na Rymanów dojechałem do Jaślisk. Stary kościółek i rząd chałup - widok tak charakterystycznych dla tego miejsca - został zaburzony przez pracy remontowe jednej z nich. Miasteczko to wybrałem na popas, jednak zacienione ławeczki pod sklepem przy których mógłbym odpocząć i zjeść małe co nieco były zajęte przez niedzielnych podskleposzy. Znalazłem więc inną miejscówe i wszamawszy kilka ciastek ruszyłem dalej.

Wróciłem do Daliowej, skręciłem na Rymanów i rozpoczął się najdłuższy podjazd tej wycieczki prowadzący aż do miejscowości Szklary. W połowie górki spotkałem cyklistę z którym kilkadziesiąt minut wcześniej zamieniłem kilka słów, przemierzającego właśnie powrotną drogę ze Świdnika do Sanoka.

Dalsze kilometry bez historii, przez Rymanów Zdrój przejechałem ze zdwojoną koncentracją - wiadomo, mnóstwo chrupków za kierownicą. Potem do Miejsca Piastowego z którego pojechałem krajową 9 w kierunku Rzeszowa żeby zaliczyć gminę Krośnienko Wyżne. Przez Krosno do Jasło po wyfrezowanym (istnieje takie słowo?)odcinku asfaltu od Szebni do Jasła.

Drapieżnik szybuje nad Cergową
Drapieżnik szybuje nad Cergową © twry

Pustelnia św. Jana z Dukli - kapliczka ze źródełkiem
Pustelnia św. Jana z Dukli - kapliczka ze źródełkiem © twry

Pustelnia św. Jana z Dukli - Kapliczka
Pustelnia św. Jana z Dukli - Kapliczka © twry

Jaśliska kościółek
Jaśliska kościółek © twry

Jaśliska - tablica
Jaśliska - Ekomuzeum "Beskidzkie Wędrowanie" © twry

Jaśliska - tablica
Jaśliska - tablica © twry

W Rymanowej-Zdroju już jesień!
W Rymanowej-Zdroju już jesień! © twry

Nowe Gminy: Jaśliska, Rymanów, Iwonicz- Zdrój, Krościenko Wyżne.

Najtrudniejsze podjazdy rowerowe w regionie Beskid Niski
Ranking z dnia 2014-08-25

1. Nawojowa Margoń 2.2 km o nachyleniu 9.1% (max 17%) 246 ptk.(2)
2. Magura Małastowska - Z Małastowa 5.4 km o nachyleniu 5.7% (max 15%) 245.7 ptk.(2)
3. Góra Piorun 2.4 km o nachyleniu 8.3% (max 16%) 201.6 ptk.(2)
4. Pustelnia Św. Jana 1.5 km o nachyleniu 10.5% (max 22%) 199.4 ptk.(2)
5. Tania Góra - z Ropy 3.2 km o nachyleniu 7.2% (max 16%) 189.7 ptk.(2)
6. Przełęcz Huta - z Polan 10.6 km o nachyleniu 3.2% (max 9%) 189.4 ptk.(2)
7. Magura Małastowska - z Gładyszowa 4.8 km o nachyleniu 5.1% (max 14%) 175.3 ptk.(2)
8. Wierch Oderne - Od Uścia Gorlickiego 4.4 km o nachyleniu 4.8% (max 15%) 170.4 ptk.(2)
9. Wawrzka - z Ropy 4.4 km o nachyleniu 4.8% (max 9%) 145.5 ptk.(3)
10. Kunów - Z Jamnicy 0.8 km o nachyleniu 12.7% (max 20%) 141.5 ptk.(3)
11. Przełęcz Hałbowska - z Kątów 4.6 km o nachyleniu 5% (max 12%) 138.5 ptk.(3)

Wszamałem ciasteczka owsiane, 2 banany, 1,7l wody - zarówno wody jaki i jedzenia okazało się za mało. Po powrocie waga pokazała ponad 2kg mniej niż waga nominalna.
Czas netto 4:46
Czas brutto 5:10


  • DST 121.87km
  • Czas 05:00
  • VAVG 24.37km/h
  • VMAX 54.95km/h
  • Kalorie 4298kcal
  • Podjazdy 2198m
  • Aktywność Jazda na rowerze

2,2k górków

Piątek, 29 sierpnia 2014 · dodano: 29.08.2014 | Komentarze 3

Jasło - Nowy Żmigród - Krempna - Wyszowatka - Zdynia - Małastów - Dominikowice - Lipinki - Harklowa - Jasło

Zapowiadana piękna pogoda w ten piątek skłoniła mnie do zrealizowania jednej z dłuższych tras wykreślonych przeze mnie w Endo. W końcu jesieniucha nadchodzi wielkimi krokami, dzień coraz krótszy, wieczory i ranki chłodne, więc trzeba korzystać jak tylko się da z nadarzających się okazji. Wstępne eliminacje przeszła jak burza trasa przez Krempną, prowadząca dalej w kierunku granicy, by tuż przed Grabem skręcić na Wyszowatkę w stronę drogi 977, a następnie do Gorlic i Jasła.

Stara prawda mówiąc żeby nie wprowadzać dużych zmian w ustawieniach roweru tuż przed dłuższymi trasami objawiła mi się bólem prawego kolana już po 10km, ale to objawienie jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło. Nie zauważyłem różnicy w jeździe po pochyleniu siodełka do przodu.
Góra Grzywacka
Góra Grzywacka © twry

Minąłem Nowy Żmigród, Kąty z Górą Grzywacką górującą nad okolicą. Uparty południowy wiatr lał mnie niemiłosiernie prostymi, rzadziej sierpami. Ale nie walczyłem z nim, redukowałem przełożenia i cieszyłem się okolicznościami przyrody. Ruch samochodowy od Krempnej prawie nie istniał, więc na rozgrzanym asfalcie wygrzewały się jaszczurki, koniki polne, rozkraczone suche liście… Idzie jesieniucha i nie ma na to rady.
Piękne okoliczności przyrody
Piękne okoliczności przyrody © twry

Czy czekała tam na mnie piękna nieznajowa?
Czy czekała tam na mnie piękna nieznajowa? © twry

Co jakiś czas mijałem tablice postawione przez WWF Polska. Zwolnij! RYSIE! -- Zwolnij! WILKI! -- Zwolnij! NIEDŹWIEDZIE! Przyspieszyłem. Nie chciałem robić za łykowatą przegryzkę. Jeszcze by ekolodzy mieli za złe, że niedźwiedziowi wszedłem między zęby, a poza tym miał niestrawność :)
Zwolnij! Wilki!
Zwolnij! Wilki! © twry

Zwolnij! Niedżwiedzie!
Zwolnij! Niedżwiedzie! © twry

Miałem już dość tej jazdy pod wiatr, więc nie mogłem się doczekać zakrętu na Wyszowatkę. W końcu się pojawił, ale panieee z takim dziurawym asfaltem w 21 wiek?? Niepotrzebnie ten asfalt położyli, skoro chyba nikt nie zakładał kolejnych jego renowacji. To bardziej przypominało oasfaltowane dziury niż dziurawy asfalt :)
Dziurawa Wyszowatka
Dziurawa Wyszowatka © twry

Po chwili droga zamieniła się w kamienisty trakt i tak wyglądała aż do wyjazdu z lasu w Zdyni.
Most na rzece Kwai
Most na rzece Kwai © twry

Po przejechaniu strumienia ze zdjęcia wjechałem w teren leśny co wszem i wobec obwieszczały tablice informacyjne. Podobno. Nie wiem, nie czytałem. Zdobywanie podjazdu w leśne mocno dało mi się we znaki, dlatego niedaleko szczytu zrobiłem sobie przerwę na popas.
Słit focia na popasie
Słit focia na popasie © twry

Leśny popas
Leśny popas © twry

Po nabraniu sił zaczęły się wspaniałe zjazdy. Nigdy nie mogłem być pewny po czym będę zjeżdżał za kolejnym zakrętem: raz były to kamienie, za chwilę asfalt, płyty betonowe, znowuż kamienie z asfaltowym garbem biegnącym środkiem drogi. Takim w sam raz na rower, sprawdziłem ;)

Uczcijmy minutą ciszy to, że po wyjeździe z lasu zachciało mi się pstrykać foty w jeździe i wysiadł wyświetlacz. No nie do końca sam wyszedł, tak na spokojnie do tego wracając myślami wydaje mi się, że mogło się do tego przyczynić to, że przy robieniu foty wypadł mi z ręki na drogę… Ale jakie zdjęcie wyszło!!! Nic specjalnego niestety.
Miejsce upadku telefonu
Miejsce upadku aparatu © twry

Od Zdyni wiatr okazał się łaskawy i aż do Gorlic przyjaźnie popychał mnie w plecy. Strasznie podobał mi się podjazd i zjazd z Magury Małastowskiej – piękne patelnie. Niestety durny GPS stracił sygnał już na początku podjazdu i nie mam go zaliczonego w Stravie. W ogóle po każdej przerwie w jeździe trzeba pilnować, czy GPS ma fixa, a jak nie ma to: ZAPAMIĘTAĆ!! Jak nie chcę się zafixować najlepiej wyłączyć usługi lokalizacyjne w Andku i uruchomić je ponownie. Works like a charm

Wszamałem 2 x sezamki, 2 banany, 1l wody, OSHEE Vitamin Shot Magnez + Vitamina B6 (za słodkie)
Czas netto 5
Czas brutto 5:35
Nowe Gminy: Krempna, Sękowa, Uście Gorlickie.

Najtrudniejsze podjazdy rowerowe w regionie Beskid Niski
Ranking z dnia 2014-08-25


1. Nawojowa Margoń 2.2 km o nachyleniu 9.1% (max 17%) 246 ptk.(2)
2. Magura Małastowska - Z Małastowa 5.4 km o nachyleniu 5.7% (max 15%) 245.7 ptk.(2)
3. Góra Piorun 2.4 km o nachyleniu 8.3% (max 16%) 201.6 ptk.(2)
4. Pustelnia Św. Jana 1.5 km o nachyleniu 10.5% (max 22%) 199.4 ptk.(2)
5. Tania Góra - z Ropy 3.2 km o nachyleniu 7.2% (max 16%) 189.7 ptk.(2)
6. Przełęcz Huta - z Polan 10.6 km o nachyleniu 3.2% (max 9%) 189.4 ptk.(2)
7. Magura Małastowska - z Gładyszowa 4.8 km o nachyleniu 5.1% (max 14%) 175.3 ptk.(2)
8. Wierch Oderne - Od Uścia Gorlickiego 4.4 km o nachyleniu 4.8% (max 15%) 170.4 ptk.(2)
9. Wawrzka - z Ropy 4.4 km o nachyleniu 4.8% (max 9%) 145.5 ptk.(3)
10. Kunów - Z Jamnicy 0.8 km o nachyleniu 12.7% (max 20%) 141.5 ptk.(3)
11. Przełęcz Hałbowska - z Kątów 4.6 km o nachyleniu 5% (max 12%) 138.5 ptk.(3)




  • DST 118.95km
  • Czas 04:49
  • VAVG 24.70km/h
  • VMAX 64.18km/h
  • Kalorie 4447kcal
  • Podjazdy 1790m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciężkowice

Sobota, 19 lipca 2014 · dodano: 19.07.2014 | Komentarze 1

Swoszowa - Ryglice - Tuchów - Ciężkowice - Gorlice - Jasło

Swoszowa szczyt
Swoszowa szczyt © twry
Widok ze Swoszowej
Widok ze Swoszowej © twry
Widok ze Swoszowej
Widok ze Swoszowej © twry

Nowa gmina Tuchów przywitała mnie kolejnym podjazdem - "do zapamiętania: sprawdzić poziomice przed nową trasą" ;)
Powitanie w Tuchowie
Powitanie w Tuchowie © twry
Ciężkowice - skałka Grunwald
Ciężkowice - skałka Grunwald © twry
Ciężkowice - wejście na teren skamieniałego miasta
Ciężkowice - wejście na teren skamieniałego miasta © twry
Widok na Cięzkowice z Sędziszowej
Widok na Cięzkowice z Sędziszowej © twry
Wszamałem 2 snickersy, 2 banany, 2l wody, 0,5l Coca Coli. I lodzika pod sklepem w Ciężkowicach :)
Nowe Gminy: Ryglice, Tuchów, Gromnik, Ciężkowice, Bobowa, Łużna, Moszczenica, Gorlice teren wiejski i miejski.


  • DST 100.10km
  • Czas 03:51
  • VAVG 26.00km/h
  • VMAX 57.05km/h
  • Podjazdy 1256m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsza setka

Czwartek, 3 lipca 2014 · dodano: 03.07.2014 | Komentarze 0

Nieplanowana pierwsza setka, nie powiem żebym się nie cieszył. Tylko ten GPS w komórce znowu zawiódł, a póki działał widziałem, że pomimo pauz brał czas od startu wycieczki i stąd średnia znacznie różni się od wskazań licznika. Jak zobaczyłem, że jadąc wybraną trasę zabraknie mi 4 - 5 km do setki zacząłem krążyć jak sokół w poszukiwaniu ofiary, stąd taka wysublimowana wartość km.

Kościołek w Krasnej
Kościołek w Krasnej © twry
Widok na prządki od strony parkingu w Czarnorzekach
Widok na prządki od strony parkingu w Czarnorzekach © twry
Licznik dystans wycieczki 03.07.2014
Licznik dystans wycieczki 03.07.2014 © twry
Czas wycieczki 03.07.2014
Czas wycieczki 03.07.2014 © twry